Ponieważ ostatnio nadwyrężałem Waszą cierpliwość tematami związanymi z
największym eksperymentem naukowym w historii, przyrzekam solennie, iż to już
ostatni raz.
Zdecydowanej większości uczestników tego forum zagadnienie to jest w pełni
znane, chciałbym jedynie zwrócić uwagę na jeden aspekt supersymetrii, który
tylko w LHC może być wyjaśniony. Otóż, 30 już lat temu (1981r – jak ten czas
leci), z połączenia Modelu Standardowego z dwoma nowymi wyrażeniami, powstał
nowy model MSSM (Minimal Supersymmetric Standard Model), który wykazał
istnienie cząstek supersymetrycznych. Piękno teorii MSSM polega na
zmuszeniu 3 sił z Modelu Standardowego ( EM, słabe, silne )tak, aby
siły te spotkały się w jednym określonym punkcie, czyli połączenia ich przy
jednej wartości energii. Ta wartość to ~ 10^15 GeV.
Zgodnie z zasadą symetrii i wyżej wymienionym modelem, cząstki
supersymetryczne mogą uczestniczyć w wielu rodzajach oddziaływań i rodzi to
użyteczne przewidywanie: jeśli w LHC uda się wytworzyć taką cząstkę, to w
wyniku jej rozpadu, zawsze będą powstawały inne cząstki supersymetryczne
dopóty, dopóki nie powstanie najlżejsza cząstka supersymetryczna LSP (
Lightest Supersymmetric Particle). I będzie to już cząstka stabilna,
elektrycznie obojętna, przypominająca neutrino. Tak więc, jeśli LHC potwierdzi
empirycznie istnienie supersymetrii, mamy idealnego kandydata na ciemną materię.
Detektory LHC zaprojektowano między innymi w tym celu, aby odpowiedzieć na
hipotezy związane z supersymetrią.